Komisja Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu Europejskiego po raz kolejny nie wsłuchała się w głos Polski i przyjęła niekorzystne dla niej stanowisko odnośnie nowelizacji przepisów dotyczących koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Absurdalność zaproponowanych przepisów można zweryfikować biorąc pod uwagę chociażby kierowców transportu międzynarodowego.
W listopadzie Komisja Zatrudnienia i Spraw Socjalnych PE głosowała nad nowelizacją rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 883/2004 z 29 kwietnia 2004 roku w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego i uznała, że należy skrócić, z 24 do 18 miesięcy okres, podczas którego, przy wykonywaniu pracy poza swoim krajem siedziby, składki na ubezpieczenie społeczne można nadal opłacać w kraju pochodzenia, a także przychylnie odniosła się do zaproponowanych zmian do art. 12 i 13 w/w rozporządzenia jak również do art. 14 rozporządzenia 987/2009 z dnia 16 września 2009 r. dotyczącego wykonywania rozporządzenia (WE) nr 883/2004 w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego.
Wśród zaproponowanych przez Komisję zmian największy niepokój budzą korekty art. 12 oraz art. 13 rozporządzenia nr 883/2004 i zamiar wprowadzenia ust. 8a do art. 14 rozporządzenia nr 987/2009. Zgodnie z ich intencją składki na ubezpieczenie społeczne trzeba będzie płacić tam, gdzie pracownik wykona największą część swojej pracy a przed wysłaniem pracownika za granicę będzie istniał wymóg ubezpieczenia pracownika w kraju wysyłającym przez okres co najmniej 3 miesięcy.
Aby lepiej zrozumieć zamiar Komisji Zatrudnienia w zakresie ustalania właściwości kraju podlegania ubezpieczeniom społecznym, należy przyjrzeć się zaproponowanej, nowej treści ust. 8a do art. 14 rozporządzenia 987/2009. Przepis ten miałby określać sposób ustalania miejsca wykonywania tej największej części działalności zawodowej danej osoby porównując średnie tygodniowe przepracowane godziny w każdym państwie członkowskim.
Powyższe propozycje najlepiej zderzyć z branżą transportową, która może najmocniej odczuć następstwa powyższych nowelizacji . Przedsiębiorstwa transportowe zatrudniają kierowców zawodowych trudniących się m.in. transportem międzynarodowym. Pracownik taki wykonuje tylko i wyłącznie pracę mobilną polegającą na wykonaniu transportu pomiędzy nadawcą a odbiorcą, przy czym krajem nadania i odbioru może być każdy kraj, czy to będący członkiem UE, czy też spoza Wspólnoty. Dodatkowo kierowca taki zobowiązany jest przepisami prawa do odbierania sobie odpoczynków, przerw w pracy, postojów, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa w zależności od czasu pracy, godzin jazdy itp. niezależnie od kraju, w którym aktualnie przebywa. Dodatkowo charakter pracy kierowcy międzynarodowego powoduje, że w każdym tygodniu pracy może się on znajdować na terytorium innego Państwa, albo na terytorium nawet kilku Państw i to nie tylko członkowskich UE. Tego wyjątkowego rodzaju pracy nie można porównywać z żadnym innym stanowiskiem pracy i z tego względu konieczne jest tego szczególne uregulowanie w przepisach.
Przyjęte stanowisko w sprawie nowelizacji w/w rozporządzeń spowoduje zatem, że żaden kierowca międzynarodowy nie będzie mógł wykonywać pracy, do której został zatrudniony, przez okres 3 miesięcy od rozpoczęcia stosunku pracy, co wydaje się wysoce absurdalne biorąc pod uwagę deficyt pracowników na rynku pracy a odprowadzane składki z tytułu stosunku pracy bądź wykonywanej przez niego działalności mogą trafić do kilku a nawet kilkunastu różnych krajów UE W ostatnim czasie Unia Europejska coraz intensywniej próbuje ujednolicić przepisy dotyczące delegowania pracowników oraz powstałego w związku z tym obowiązku opłacania różnego rodzaju zabezpieczeń społecznych. W tej sytuacji wrzucanie do jednego worka kierowcy międzynarodowego z pracownikiem, który na polecenie pracodawcy zostaje oddelegowany do innego kraju celem wykonywania w określonym czasie pracy, jest wyjątkowo nietrafione. Kierowca już przy podpisywaniu umowy jest świadomy, że będzie pracownikiem mobilnym, co oznacza, że jego miejscem pracy, mówiąc potocznie, jest kabina ciągnika siodłowego a w danym kraju jest tylko przejazdem. Dodatkowo zmiana przepisów powodująca zablokowanie jego wyjazdów za granicę przez okres 3 miesięcy jest ograniczaniem zgodnej woli obu stron co do zakresu obowiązków kierowcy międzynarodowego.
W branży transportowej już wielokrotnie podnoszono, że nie można porównywać kierowcy zawodowego do pracownika delegowanego w innym zawodzie. Jeszcze trudniej zatem zaakceptować pomysł objęcia kierowcy zawodowego zaproponowanymi zmianami w/w rozporządzeń.
Stanowisko Komisji Europejskiej stoi w sprzeczności nie tylko z pierwotnym zamysłem otwarcia granic pomiędzy krajami członkowskimi, ale również zasadą swobodnego przepływu osób będącej jednym z filarów UE. Celem przedmiotowego rozporządzenia było zapewnienie równego traktowania zainteresowanych osób na podstawie różnych ustawodawstw krajowych.
W związku z powyższym ciężko uznać za logicznie uzasadniony argument europosła Guillaume’a Balasa, który to był podstawą do zaakceptowania całego zamysłu nowelizacji przedmiotowych rozporządzeń, że „Społecznej Europy nie można osiągnąć bez realnej ochrony socjalnej dla wszystkich, a to będzie wymagało namacalnej poprawy praw socjalnych i silniejszych zasad walki z nadużyciami i oszustwami kosztem europejskich pracowników.”
Nie ma żadnych podstaw, aby zarzucać krajom Unii Europejskiej, że nie obejmują ochroną socjalną wszystkich pracowników. Przecież każdy pracodawca zatrudniający jakiegokolwiek pracownika podlega bardzo rygorystycznym przepisom dotyczącym ubezpieczeń społecznych i jest zobowiązany do opłacania wszelkich obowiązkowych składek zabezpieczenia społecznego. To właśnie „rozrzucanie” tych składek na nieokreśloną liczbę krajów jest niebezpieczne pod kątem zapewnienia ochrony takiej jednostki teraz lub w bliższej a nawet dalszej przyszłości.
Zatem przyjęte rozwiązania wzbudzają wiele wątpliwości nie tylko pod kątem praktycznego podejścia do możliwości wdrożenia tych regulacji w życie, ale również nasuwa podejrzenia co do prawdziwych intencji, jakimi kierują się kraje przychylne tym rozwiązaniom. Można przypuszczać że jedną z przyczyn forsowania tak kontrowersyjnych przepisów jest chęć zapewnienia dopływu środków do budżetów nadwyrężonych kosztami programów socjalnych wykorzystując wcześniej wprowadzone prawo swobodnego przepływu osób. Z punktu widzenia polskich przedsiębiorców ale również pracowników należy jednak przyjąć, że zmiany te godzą w ich prawa i interesy.
Karolina Ciastko
Radca prawny
Kancelaria Radców Prawnych Dudkiewicz Ciastko Cichocka